Dzisiaj miała stać się żoną Michaela. Za kilka godzin wypowie "tak". Piękna śnieżnobiała sukienka czekała na nią w szafie. Kate właśnie była w łazience, kiedy zadzwonił jej telefon. W samym szlafroku poszła do swojej sypialni. Spojrzała na wyświetlacz. Dzwonił jej przyszły mąż.
-Tak?
-...
-CO? TERAZ?!
-...
-Daj mi pół godziny i tam będę! Narazie!
Zaczęła biegać po pokoju. Po chwili była ubrana w suknię ślubną. Pozostało tylko ułożyć fryzurę i zrobić makijaż. Po 10 minutach była gotowa do wyjścia. Włosy miała upięte w kok, a makijaż delikatnie podkreślał jej ciemne oczy.
-Ali!! Musimy już jechać!-zawołała swojego przyjaciela.
-Już idę!!-zbiegł ze schodów. Był ubrany w ciemny garnitur, a w kieszeni miał czerwoną różę.
-Idziemy.
Na zewnątrz czekało na Nich auto podesłane przez Michaela.
-Masz maskę-Tak.-machnęła przed Nim białym materiałem.
-To zakładaj.
Oboje rozejrzeli się dookoła, czy nikt ich nie obserwuje. Po kilku minutach wsiedli do samochodu.
Kate zastanawiała się jak będzie wyglądało jej życie u boku Króla Pop-u. Czy na zawsze będzie musiała się ukrywać? Czy kiedykolwiek będzie miała szansę na normalne spotkania ze znajomymi?
Po kilkunastu minutach podjechali pod budynek urzędu. Musieli podjechać pod tylne wejście, bo przy głównym aż roiło się od kamer i dziennikarzy.
Kobieta założyła maskę i udała się w stronę tylnych drzwi. Weszła tak szybko, że paparazzi nawet tego nie zauważyli. Kobieta znalazła się w obszernym hallu. Zauważyła ubranego na czarno Michaela i podeszła do Niego.
-Dlaczego tak szybko?
-Właściwie... Chciałem uniknąć tego.-wskazał dłonią na drzwi główne.
-To co? Idziemy?
-Chwila. Poczekamy na urzędniczkę.
Po minucie milczenia usłyszeli pisk opon i głośne przekleństwa.
-Co to kurwa ma być?-Michael poznał ten głos. Nie spodziewał się tego, że Fred jednak przyjedzie.
-Wujek Freed!-krzyknęła Paris i rzuciła się na szyję nowo przybyłego Gościa.
-Cześć mała!-przytulił ją do siebie i puścił.
-Fred! Myślałem, że nie przyjedziesz!-podszedł ucieszony Michael.
-Jak miałem nie być na ślubie przyjaciela?
W tym samym momencie podeszła do nich urzędniczka.
-To co? Możemy zaczynać?
-Tak.- Pan młody wziął Kate pod rękę i jako pierwsi udali się za kobietą. Za Nimi ramię w ramię szli Paris i Max. Chłopak ostatnio zmienił nieco swój image. Przefarbował włosy na czarno-białe, robił sobie makijaż, przez co był bardziej "drapieżny."
Miał okazję kilkakrotnie rozmawiać z Michaelem. Zawsze, kiedy odprowadzał dziewczynę na ranczo, jej ojciec bacznie mu się przyglądał,aż w końcu poprosił chłopaka na rozmowę. Od tej pory rozmawiali co kilka dni. Michael chciał mieć pewność,czy Max nadaje się na potencjalnego chłopaka dla Paris. Nie ufał mu. Bał się, że zrani jego jedyną, ukochaną córkę.
-Zebraliśmy się tutaj dziś, aby połączyć węzłem małżeńskim tą dwójkę zakochanych.
"Zakochanych?! Biorę ślub z przymusu!"-pomyślała Kate.
"Szybciej! SZYBCIEJ! Nie chcę mieć kłopotów!" myślał Michael.
-Czy jest osoba, która ma coś przeciwko temu związkowi? Nie ma? Czas złożyć przysięgę.
Po wypowiedzeniu słów przysięgi założyli obrączki. Zwrócili się w stronę urzędniczki,a ta powiedziała:
-Ogłaszam Was mężem i żoną! Możesz pocałować swoją żonę.
Kate była zdezorientowana.
"Pocałunek? Ale..."
Nie zdążyła dokończyć myśli, ponieważ poczuła wargi Michaela na swoich. Pocałunek był krótki i niespodziewany, ale jednak obudził w Niej coś,czego nie potrafiła określić.
Po kilkunastu minutach siedziała z Jacksonem, jego córką i Maxem w aucie. Rozglądała się, sprawdzając, czy nikt za Nimi nie jedzie.
Wjechali na podjazd posiadłości. Wszyscy wysiedli oprócz Michaela, który musiał udać się do studia w sprawie koncertów.
-Ja muszę jeszcze załatwić kilka spraw. Będę wieczorem. Paris wszystko Ci pokaże.-powiedział poprzez uchyloną szybę.
Z mieszanymi uczuciami weszła do domu. Kompletnie nie wiedziała czego ma się spodziewać. Dziewczyna poprowadziła ją do sypialni,która mieściła się na samej górze. Po drodze objaśniała jej gdzie co jest. Zostawiła Katherinę samą i udała się do Maxa, uktóry stał oparty o futrynę drzwi wejściowych.
-I jak?
-Nie spodziewałam się, że będzie aż taka miła. Zupełne przeciwieństwo Eleny! Mam tylko nadzieję, że nie zrani ojca...
-Pożyjemy zobaczymy... Ja już muszę iść. Widzimy się jutro? Pa.
-Tak. Do zobaczenia!
****
Wieczór.
Michael siedział w swojej sypialni. Pisał tekst nowej piosenki, kiedy usłyszał pukanie do drzwi.
-Proszę!-powiedział nie przerywając pisania.
-To ja. Mogę wejść?-zapytała nieśmiało jego żona.
-Tak. Siadaj.-wskazał jej miejsce na dwuosobowym łóżku.
-Tak pomyślałam sobie, że skoro już jesteśmy małżeństwem, to powinniśmy bardziej siebie poznać.
-Dobra...-usiadł naprzeciwko niej.-Więc co chcesz o mnie wiedzieć?
- To co piszą w gazetach, to prawda?
-Już raz Ci o tym mówiłem. Nie jestem taki, jak mnie kreują media. Nigdy nikogo nie zraniłem, zawsze staram się pomagać innym. Teraz moja kolej. Co z moim warunkiem?
-Od dzisiaj będziemy się o to starać. Dlaczego chciałeś mi pomóc?
-Bo oprócz Alego znasz
tylko mnie.-uśmiechnął się lekko.- Jakie miałaś dzieciństwo?
To pytanie zabolało ją. Nigdy nikomu nie mówił o tym, co działo się w domu rodzinnym. Miała łzy w oczach. Poczuła czyiś dotyk na swoim ramieniu. Spojrzała w Jego oczy i zauważyła w nich zrozumienie. Wzięła głęboki oddech i zaczęła opowiadać. Powiedziała mu wszystko. Michael miał wrażenie, że wreszcie Go ktoś rozumie,ale dziwił się, że ludzie mają gorsze dzieciństwo niż On.
-To tyle.- powiedziała. Po tych słowach wstała i udała się w stronę drzwi. Pomyślała o umowie,ale natychmiast wyparła tą myśl ze swojej głowy i poszła do swojego pokoju.
****
Zbliżał się środek nocy, a Ona nadal nie mogła zasnąć. Chodziła po pokoju bez celu.
(A może jednak to zrobić? Może się uda? A jak nie?" Mimo tych myśli udała się do sypialni Michaela. Zapukała. Otworzył jej drzwi, a ta nie czekając na jakiekolwiek słowa pana domu zaczęła Go całować. Michael wydał z siebie pomruk zadowolenia i wciągnął ją do pokoju.
Przepraszam za taką formę, ale nie mam czasu na przeprawianie. :)
Ciekawi Maxa? Oto On :)
cudowne jak zawsze czekam na nexta i wiesz na co jeszcze ale to już na priv \
OdpowiedzUsuńKujonka15 :)
Super! A zwłaszcza to kiedy Kate poczuła coś do Michaela <3 Nie moge doczekać się nexta :*
OdpowiedzUsuń~Cepuś
Superowe! Cudowne!
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać.
Jestem w szoku.
Najlepsze jest to, że Kate poczuła coś do Michaela.
Może jednak nie będzie tak źle i się w sobie jednak zakochają :)
Co do Paris i Maxa...
No, na miejscu Michaela też bym się bała o swoją córkę xD
Czekam na nexta.
Pozdrawiam i życzę weny :)
Susie
No extra. Freddie is in the house!! Dzięki za ten wątek. ;) Super cześć. Max tonaprawdę ciekawy charakter. Czekam na next./ Martikan
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńNa wstępie chciałbym Cię bardzo przeprosić, że dopiero teraz dodaję komentarz, ale nie dostałam żadnych informacji o tym, że na Twoim blogu pojawił się kolejny rozdział opowiadania i dlatego zwracam się do Ciebie z prośbą, abyś informowała mnie na moim blogu o swoich wpisach, ponieważ nie chciałbym być w tyle z opowiadaniem. A teraz odnośnie notki. Powiem szczerze, że jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim rodzajem opowiadania. Historia Kate i Michaela jest bardzo wciągająca i interesująca. Czytając Twoje prace z każdym słowem człowiek łaknie coraz więcej i więcej i tu nagle koniec. Zdecydowanie częściej będę odwiedzała Twojego bloga, gdyż naprawdę jestem pod wrażeniem Twojego pisania.
Nie mogę się doczekać, kiedy dodasz kolejny wpis. Pozdrawiam i życzę dużo weny,
K@te :)
P.S. Oto adres mojego bloga:
http://kate-and-her-dancing-story.blogspot.com
Oooo ale szybciutko ten ślub się odbył, myślałam, że nas jeszcze przetrzymasz ale co Michael odwalił? od razu po ceremonii zwiał no... biedna Kate musiało być jej przykro, ale ten pocałunek zabrzmiał obiecująco... :)
OdpowiedzUsuńWcale nie dziwi mnie, że Michael obawia się Maxa xD
Czekam cd.
Hej c:
OdpowiedzUsuńSuper notka! Szkoda, że taka krótka bo serio czuje niedosyt c: Taaa mówię, że notka krótka, a moje rozdziały są nie wiele dłuższe xD
Nie wiem czemu,ale Max wydaje mi się całkiem sympatyczny :3 Przecież nie ocenia się ludzi tylko po wyglądzie prawda? :)
Proszę wybacz mi, ale nie umiem pisać komentarzy :/ Notka jest boska! :)
Życzę weny i czekam na następną :*
Pozdrawiam The Smile
Serdecznie zapraszam do mnie na rozdział XI :)
Usuńhttp://kingpopandkingworld.blogspot.com/
Hej przepraszam, że komentuje dopiero dziś, ale właśnie dziś zobaczyłem , że jest kolejny rozdział. No cóż, rozdział super ale krótki. Naprawdę wyszła ci super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Michael
W wolnym czasie zapraszam na nowy rozdział na http://true-and-big-love.blogspot.com/
UsuńHalo, potrzebuje więcej, kiedy kolejny rozdział? matko ale sie wciągnęłam haha
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo mi sie podoba!
Zapraszam do siebie na nowa notke: man-in-the-mirror-mj.blogspot.com
I to zakończenie rozdziału... Chcę jeszcze :D ♥
OdpowiedzUsuń