czwartek, 9 lipca 2015

Loving You 19




 Tak tak... Źle dobrana piosenka... Dziękuję Wam za ponad 5700 wejść! Przypominam o zakładce "pytania do autora". A teraz zapraszam do czytania! :)

*****

Od tygodnia między małżonkami trwała cicha wojna. Każde z Nich unikało siebie nawzajem. 
Kobieta siedziała na bladoróżowym kocu.  Był piękny, ciepły wrześniowy poranek. Postanowiła spędzić cały dzień na dworze. Była ubrana w prostą, zwykłą, białą sukienkę, która miała marszczone ramiączka i zakrywała jej nogi aż do kostek. Pod biustem miała biały pas zwieńczony pięknym, czerwonym kwiatem róży. Obok niej słodko spała jej córeczka ubrana w jasnoróżowe śpioszki z namalowanym brązowym misiem, który spał zwinięty w kłębek. Dziewczynka miała na główce białą opaskę z kolorowymi kwiatkami. Mała właśnie otworzyła oczka i popatrzyła na swoją mamusię. 
- Co? Pewnie jesteś głodna...- kobieta uśmiechnęła się i wyjęła z wózka buteleczkę z mlekiem.- No chodź do mamy.- wzięła malutką i podała jej jedzenie. Kiedy Charlie skończyła, Kate włożyła ją do wózeczka i pchała go w stronę wesołego miasteczka. Tam usiadła na ławeczce. Charlie zaczęła płakać, więc kobieta wyjęła ją i przytuliła do swojej piersi. Mała jednak nie przestała krzyczeć. Kobieta wstała i zaczęła chodzić po wesołym miasteczku.  Zaczęła nucić melodię. W połowie piosenki zauważyła, że córeczka zasnęła z buzią przytuloną do piersi kobiety. Kate uśmiechnęła się i pocałowała dziewczynkę w policzek. 
- Kocham Cię... Tak mocno...- powiedziała idąc w stronę ławki. Mulatka uśmiechnęła się przez sen, tak jakby  zrozumiała słowa mamy. Zaczęła wywijać małymi piąstkami. Kobieta zaczęła je całować. 
 

Nagle usłyszała kroki. Odwróciła się i zauważyła idącą w jej stronę nastolatkę ubraną w białą bluzkę na ramiączka z  czarnym napisem "córeczka tatusia" i jasne, przecierane jeansy. Na stopach miała niebieskie conversy.
- Wiedziałam, że Ciebie tutaj znajdę...- rzekła Paris siadając na ławce.- Musimy porozmawiać...
- Co się stało?- kobieta usiadła obok nastolatki trzymając małą w objęciach.- Czemu nie jesteś w szkole?
- Uciekłam... Już nie chcę tam chodzić...
- Dlaczego?
- Szkoda gadać...
- Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.
- Ktoś rozpuścił plotę i wszyscy to podchwycili... 
- Jaką plotkę?- kobieta włożyła małą do wózeczka.
- Wyobraź sobie, że niby mam w domu narkotyki... A co jest w tym najlepsze? Od tej pory jestem wyzywana od narkomanek... Dzisiaj nauczyciele kazali przeszukać mój plecak... Wolałam uciec..- nastolatka była roztrzęsiona.- I... Chyba wiem, kto to zrobił...
- To czemu nie wskażesz tej osoby?
- Nie zrobię tego, bo ta osoba była kiedyś moją przyjaciółką. Domyślam się, że zrobiła to ze względu na Maxa... Widziałam, jak się na niego patrzyła...- zaczęła płakać. Poczuła jak kobieta ją przytula. Wtuliła twarz w jej sukienkę. 
- A Twój tata wie o tym?
- Nie i nie może się o tym dowiedzieć! Nie chcę, aby On...
- On co?
Jednak dziewczyna zamilkła. 
- Hm??
- Zacznę od początku. Tato w 1993 został oskarżony o molestowanie i teraz...
- Rozumiem... Chcesz, abyśmy przenieśli Ciebie do innej szkoły? A może chcesz prywatne nauczanie? Hm?
- Moglibyście to zrobić?- Paris spojrzała w oczy rozmówczyni.- Mam dosyć tego, że i Jego wyzywają... 
- Wszystko będzie dobrze...- kobieta pogładziła dłonią policzek dziewczyny.- Nie pójdziesz już do tej szkoły... Porozmawiam z Twoim ojcem o tym.
- Jesteście skłóceni... Ile to już trwa? Tydzień? O co poszło?
- O nic...
- Ochrona?- Kobieta popatrzyła zdziwiona na dziewczynę. 
-Skąd...?
-  Ja też się z Nim o to kłóciłam. Do czasu, kiedy fotoreporterzy mnie nie zaatakowali... Radzę Ci dobrze... Zgódź się chociaż na jednego ochroniarza. Inaczej nadal będzie wysyłał za Tobą ze dwie, trzy osoby z ochrony. Taki już jest... Musisz się zgodzić. Oni nie będą Ci wchodzić w życie... A poza tym, to ta kanapa nie jest zbyt wygodna do spania...- Nastolatka ponownie spojrzała na kobietę. 
Kate wstała i zaczęła iść z wózkiem do domu. 
- Gdzie idziesz?
-Ktoś musi  porozmawiać z Twoim ojcem.- nastolatka dobiegła do kobiety. Nagle obie usłyszały dzwonek telefonu. Nastolatka wyjęła go z kieszeni, rzuciła okiem na wyświetlacz i odrzuciła połączenie. Jej wyraz twarzy świadczył o tym, że dzwonił Max. Spojrzała znacząco na kobietę. Ta uśmiechnęła się lekko i poklepała dziewczynę po ramieniu. 
- Czemu nie odebrałaś? Moglibyście sobie wszystko wyjaśnić...


*****

Siedział  na kanapie oglądając film. Był ubrany w czerwoną, flanelową koszulę i czarne spodnie. Nagle poczuł, jak ktoś oplata jego szyję i całuje w kark.
- Przepraszam...- wyszeptała kobieta. Usiadła obok Niego. Ten jednak nie zwrócił na nią uwagi i dalej oglądał film. Wzięła pilota, wyłączyła telewizor i usiadła okrakiem na Jego kolanach. Jej dłonie powędrowały pod czerwoną koszulę. Uniósł lekko głowę. Oczy pełne zaskoczenia i szczęścia zmierzyły siedzącą kobietę i zatrzymały się na jej ustach.
- I kto wygrał?- zapytał. Złapał kobietę za pośladki i przyciągnął do siebie.  Ich wargi  dzieliły milimetry. Jej dłonie zaczęły rozpinać guziki koszuli. 
- Przepraszam.- Jeszcze raz wyszeptała.- Zgadzam się tylko na jednego ochroniarza, ale niech będzie chodzić za mną incognito, a i niech nie dobiera się do mnie, bo...
- Go zabijesz?- uśmiechnął się.
- Tak...- ich usta połączyły się w pocałunku. Kiedy Jego ręce zaczęły badać brzuch ukochanej, kierując się ku dołowi, ta je powstrzymała.
- Nie możemy... Jest za wcześnie... Jeszcze mnie boli... Poczekajmy chwilę. 
- Dobrze... W takim razie zostań tu. Ja za moment wrócę. Mam coś dla Ciebie.- wstał i wyszedł z salonu. Po chwili wrócił z małym pudełeczkiem w kształcie serca. 
- Pamiętasz, jak byłem u jubilera? Chciałem Ci to dać w dniu bankietu, ale zwyczajnie zapomniałem.- usiadł koło Niej.- Otwórz. Powinien Ci się spodobać.- Podał jej pudełeczko. Kate otworzyła je i jej oczom ukazał się złoty pierścionek z dużą literą J. Była ona wysadzana białymi brylancikami. W środku pierścionka kobieta odkryła napis: Michael i Kate na zawsze.
- Jest piękny...- była wzruszona. Jeszcze nikt nigdy nie dawał jej tak drogich prezentów.- załóż mi go.- wyciągnęła dłoń. Mike wsunął pierścionek na środkowy palec wysuniętej dłoni.- Jest cudowny... Musiał sporo kosztować...
- To nie wszystko. Mam jeszcze mały prezencik dla Charlie.- wyjął z kieszeni koszuli pudełko. Otworzył je i podał ukochanej. 
- Jest to bransoletka. Można ją założyć na nóżkę małej i z czasem powiększać.- powiedział gdy kobieta wyjęła  srebrny przedmiot. Na nim widniało imię malutkiej. Każda literka miała pozłacany środek z małymi diamentami. 
- Nie wiem, co mam powiedzieć... Jest śliczny!- uśmiechnęła się szeroko ukazując dwa rzędy idealnie białych zębów. Zaczęła Go całować po całej twarzy.- Paris też coś kupiłeś?
- Tak... Mam nadzieję, że się jej spodoba.- podszedł do komody pod telewizorem i wyjął małe urządzenie.- Od dawna mnie prosiła o nowego iPhone'a. Dam jej jak wróci do domu- schował telefon do szuflady. Kobieta zarumieniła się nieco i powiedziała:
- W zasadzie to... Paris jest już w domu...
- Jakto? Przecież miała być w szkole!
- Uspokój się. Już tam nie pójdzie. Ja jej nie puszczę! Musi zmienić placówkę!
- Co się stało?
- Po prostu... Nie czuje się tam zbyt bezpiecznie.
- Ktoś jej coś zrobił?!
- Wysłuchaj mnie i zrób to, o co Cię proszę.- stanęła naprzeciw Niego. Oplotła Jego kark dłońmi i zmusiła Michaela, aby ten spojrzał w jej oczy. 
- Dobrze... Postaram się...- Poczuł, jak kobieta całuje go w sam czubek nosa i wychodzi z wisiorkiem z pokoju. 




teraz...Ilonko... To Twoja zasługa! :D Ja umieram ze śmiechu! :D

.

.

.

.

.

.

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jak może wyglądać Wasz idol po kłótni z moją Kate?

.

.

.

.

.

.

Chcecie to widzieć?

.

.

.

.

.

.

Serio?

.

.

.

.

.

.

Jesteście tego pewni?

.

.

.

.

Na 100%?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Chcecie?
 .
.
.
.
.
.
.
.
.
  Sami chcieliście :D

8 komentarzy:

  1. Wiedziałam, że to Kate pierwsza się odezwie! Ja i moje jasnowidzenie...
    Fajna notka, podoba mi się, że Paris akceptuje Kate i tak dobrze się z.nią dogaduje. Ja bym chyba tak nie potrafiła.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    Płaczę ze śmiechu. Dosłownie płaczę.
    Te zdjęcia. O mój Boże.
    Rozdział cudny jak zawsze. Kobieca logika: biżuteria, biżuteria, a córeczka iPhone XDD Brawa. Co za gnoje z tymi plotkami. Ludzie...
    Czekam na nowe! :3
    Alex ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A więc kochana Klaudio! :3 :D
    Ta część była świetna! <3 (jak wszystkie z resztą XD ) Cieszę się, że udało mi Cię namówić byś dodała ją dzisiaj leniuchu :D
    Bardzo dziękuje, że pamiętałaś i wspomniałaś o mnie :) :3 ( Tak, to ja ta Ilonka xd )
    Nasze rozmowy o pijanym Mike'u są po prostu świetne i oby więcej takich! :D
    Czekam na nowe i życzę dalszej weny! :3
    Nie pozdrawiam tu bo wolę na fejsie :D :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!
    Zniszczyłaś mnie, rże na cały regulator. Kochany'alkoholik'.
    Notka cudna, szkoda mi Paris. Zawsze ta zazdrość.. Ehh. Michael jaki rozrzutny. XD kocham xD. Czekam na nexta. Życze weny. Pozdrawiam ~MeryMJ

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna część jak zawsze ,dobrze że się pogodzili ))) Pięknie piszesz ,życzę duzo weny i chce nexta
    Jaki kochany alkoholik rozwaliło mnie to zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest CUDOWNE na prawdę a te zdjęcia mnie rozwaliły ooo zupełnie nie codzienny widok
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej!
    Teraz cały czas mam głowę wysuniętą do tyłu i gały wielkie po tych... zdjęciach xDDD
    To jest... dziwno-śmieszne xDDDDD
    Ach, Mike :3
    Kate :3
    Hehe, widać, że ta cała kłótnia sprawiła... że stali się nieco głodni xDDD
    Biedna Paris :(
    Oby szło wszystko dobrze.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny!
    Susie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Te zdjęcia :D :D :D padłam :D a notka super :*

    OdpowiedzUsuń

Michael Jackson - Ebony Cover Magazine