Tak tak... Źle dobrana piosenka... Dziękuję Wam za ponad 5700 wejść! Przypominam o zakładce "pytania do autora". A teraz zapraszam do czytania! :)
*****
Od tygodnia między małżonkami trwała cicha wojna. Każde z Nich unikało siebie nawzajem.
Kobieta siedziała na bladoróżowym kocu. Był piękny, ciepły wrześniowy poranek. Postanowiła spędzić cały dzień na dworze. Była ubrana w prostą, zwykłą, białą sukienkę, która miała marszczone ramiączka i zakrywała jej nogi aż do kostek. Pod biustem miała biały pas zwieńczony pięknym, czerwonym kwiatem róży. Obok niej słodko spała jej córeczka ubrana w jasnoróżowe śpioszki z namalowanym brązowym misiem, który spał zwinięty w kłębek. Dziewczynka miała na główce białą opaskę z kolorowymi kwiatkami. Mała właśnie otworzyła oczka i popatrzyła na swoją mamusię.
- Co? Pewnie jesteś głodna...- kobieta uśmiechnęła się i wyjęła z wózka buteleczkę z mlekiem.- No chodź do mamy.- wzięła malutką i podała jej jedzenie. Kiedy Charlie skończyła, Kate włożyła ją do wózeczka i pchała go w stronę wesołego miasteczka. Tam usiadła na ławeczce. Charlie zaczęła płakać, więc kobieta wyjęła ją i przytuliła do swojej piersi. Mała jednak nie przestała krzyczeć. Kobieta wstała i zaczęła chodzić po wesołym miasteczku. Zaczęła nucić melodię. W połowie piosenki zauważyła, że córeczka zasnęła z buzią przytuloną do piersi kobiety. Kate uśmiechnęła się i pocałowała dziewczynkę w policzek.
- Kocham Cię... Tak mocno...- powiedziała idąc w stronę ławki. Mulatka uśmiechnęła się przez sen, tak jakby zrozumiała słowa mamy. Zaczęła wywijać małymi piąstkami. Kobieta zaczęła je całować.
Nagle usłyszała kroki. Odwróciła się i zauważyła idącą w jej stronę nastolatkę ubraną w białą bluzkę na ramiączka z czarnym napisem "córeczka tatusia" i jasne, przecierane jeansy. Na stopach miała niebieskie conversy.
- Wiedziałam, że Ciebie tutaj znajdę...- rzekła Paris siadając na ławce.- Musimy porozmawiać...
- Co się stało?- kobieta usiadła obok nastolatki trzymając małą w objęciach.- Czemu nie jesteś w szkole?
- Uciekłam... Już nie chcę tam chodzić...
- Dlaczego?
- Szkoda gadać...
- Wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć.
- Ktoś rozpuścił plotę i wszyscy to podchwycili...
- Jaką plotkę?- kobieta włożyła małą do wózeczka.
- Wyobraź sobie, że niby mam w domu narkotyki... A co jest w tym najlepsze? Od tej pory jestem wyzywana od narkomanek... Dzisiaj nauczyciele kazali przeszukać mój plecak... Wolałam uciec..- nastolatka była roztrzęsiona.- I... Chyba wiem, kto to zrobił...
- To czemu nie wskażesz tej osoby?
- Nie zrobię tego, bo ta osoba była kiedyś moją przyjaciółką. Domyślam się, że zrobiła to ze względu na Maxa... Widziałam, jak się na niego patrzyła...- zaczęła płakać. Poczuła jak kobieta ją przytula. Wtuliła twarz w jej sukienkę.
- A Twój tata wie o tym?
- Nie i nie może się o tym dowiedzieć! Nie chcę, aby On...
- On co?
Jednak dziewczyna zamilkła.
- Hm??
- Zacznę od początku. Tato w 1993 został oskarżony o molestowanie i teraz...
- Rozumiem... Chcesz, abyśmy przenieśli Ciebie do innej szkoły? A może chcesz prywatne nauczanie? Hm?
- Moglibyście to zrobić?- Paris spojrzała w oczy rozmówczyni.- Mam dosyć tego, że i Jego wyzywają...
- Wszystko będzie dobrze...- kobieta pogładziła dłonią policzek dziewczyny.- Nie pójdziesz już do tej szkoły... Porozmawiam z Twoim ojcem o tym.
- Jesteście skłóceni... Ile to już trwa? Tydzień? O co poszło?
- O nic...
- Ochrona?- Kobieta popatrzyła zdziwiona na dziewczynę.
-Skąd...?
- Ja też się z Nim o to kłóciłam. Do czasu, kiedy fotoreporterzy mnie nie zaatakowali... Radzę Ci dobrze... Zgódź się chociaż na jednego ochroniarza. Inaczej nadal będzie wysyłał za Tobą ze dwie, trzy osoby z ochrony. Taki już jest... Musisz się zgodzić. Oni nie będą Ci wchodzić w życie... A poza tym, to ta kanapa nie jest zbyt wygodna do spania...- Nastolatka ponownie spojrzała na kobietę.
Kate wstała i zaczęła iść z wózkiem do domu.
- Gdzie idziesz?
-Ktoś musi porozmawiać z Twoim ojcem.- nastolatka dobiegła do kobiety. Nagle obie usłyszały dzwonek telefonu. Nastolatka wyjęła go z kieszeni, rzuciła okiem na wyświetlacz i odrzuciła połączenie. Jej wyraz twarzy świadczył o tym, że dzwonił Max. Spojrzała znacząco na kobietę. Ta uśmiechnęła się lekko i poklepała dziewczynę po ramieniu.
*****
Siedział na kanapie oglądając film. Był ubrany w czerwoną, flanelową koszulę i czarne spodnie. Nagle poczuł, jak ktoś oplata jego szyję i całuje w kark.
- Przepraszam...- wyszeptała kobieta. Usiadła obok Niego. Ten jednak nie zwrócił na nią uwagi i dalej oglądał film. Wzięła pilota, wyłączyła telewizor i usiadła okrakiem na Jego kolanach. Jej dłonie powędrowały pod czerwoną koszulę. Uniósł lekko głowę. Oczy pełne zaskoczenia i szczęścia zmierzyły siedzącą kobietę i zatrzymały się na jej ustach.
- I kto wygrał?- zapytał. Złapał kobietę za pośladki i przyciągnął do siebie. Ich wargi dzieliły milimetry. Jej dłonie zaczęły rozpinać guziki koszuli.
- Przepraszam.- Jeszcze raz wyszeptała.- Zgadzam się tylko na jednego ochroniarza, ale niech będzie chodzić za mną incognito, a i niech nie dobiera się do mnie, bo...
- Go zabijesz?- uśmiechnął się.
- Tak...- ich usta połączyły się w pocałunku. Kiedy Jego ręce zaczęły badać brzuch ukochanej, kierując się ku dołowi, ta je powstrzymała.
- Nie możemy... Jest za wcześnie... Jeszcze mnie boli... Poczekajmy chwilę.
- Dobrze... W takim razie zostań tu. Ja za moment wrócę. Mam coś dla Ciebie.- wstał i wyszedł z salonu. Po chwili wrócił z małym pudełeczkiem w kształcie serca.
- Pamiętasz, jak byłem u jubilera? Chciałem Ci to dać w dniu bankietu, ale zwyczajnie zapomniałem.- usiadł koło Niej.- Otwórz. Powinien Ci się spodobać.- Podał jej pudełeczko. Kate otworzyła je i jej oczom ukazał się złoty pierścionek z dużą literą J. Była ona wysadzana białymi brylancikami. W środku pierścionka kobieta odkryła napis: Michael i Kate na zawsze.
- Jest piękny...- była wzruszona. Jeszcze nikt nigdy nie dawał jej tak drogich prezentów.- załóż mi go.- wyciągnęła dłoń. Mike wsunął pierścionek na środkowy palec wysuniętej dłoni.- Jest cudowny... Musiał sporo kosztować...
- To nie wszystko. Mam jeszcze mały prezencik dla Charlie.- wyjął z kieszeni koszuli pudełko. Otworzył je i podał ukochanej.
- Jest to bransoletka. Można ją założyć na nóżkę małej i z czasem powiększać.- powiedział gdy kobieta wyjęła srebrny przedmiot. Na nim widniało imię malutkiej. Każda literka miała pozłacany środek z małymi diamentami.
- Nie wiem, co mam powiedzieć... Jest śliczny!- uśmiechnęła się szeroko ukazując dwa rzędy idealnie białych zębów. Zaczęła Go całować po całej twarzy.- Paris też coś kupiłeś?
- Tak... Mam nadzieję, że się jej spodoba.- podszedł do komody pod telewizorem i wyjął małe urządzenie.- Od dawna mnie prosiła o nowego iPhone'a. Dam jej jak wróci do domu- schował telefon do szuflady. Kobieta zarumieniła się nieco i powiedziała:
- W zasadzie to... Paris jest już w domu...
- Jakto? Przecież miała być w szkole!
- Uspokój się. Już tam nie pójdzie. Ja jej nie puszczę! Musi zmienić placówkę!
- Co się stało?
- Po prostu... Nie czuje się tam zbyt bezpiecznie.
- Ktoś jej coś zrobił?!
- Wysłuchaj mnie i zrób to, o co Cię proszę.- stanęła naprzeciw Niego. Oplotła Jego kark dłońmi i zmusiła Michaela, aby ten spojrzał w jej oczy.
- Dobrze... Postaram się...- Poczuł, jak kobieta całuje go w sam czubek nosa i wychodzi z wisiorkiem z pokoju.
teraz...Ilonko... To Twoja zasługa! :D Ja umieram ze śmiechu! :D
.
.
.
.
.
.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jak może wyglądać Wasz idol po kłótni z moją Kate?
.
.
.
.
.
.
Chcecie to widzieć?
.
.
.
.
.
.
Serio?
.
.
.
.
.
.
Jesteście tego pewni?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jak może wyglądać Wasz idol po kłótni z moją Kate?
.
.
.
.
.
.
Chcecie to widzieć?
.
.
.
.
.
.
Serio?
.
.
.
.
.
.
Jesteście tego pewni?
.
.
.
.
.
Na 100%?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Chcecie?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Wiedziałam, że to Kate pierwsza się odezwie! Ja i moje jasnowidzenie...
OdpowiedzUsuńFajna notka, podoba mi się, że Paris akceptuje Kate i tak dobrze się z.nią dogaduje. Ja bym chyba tak nie potrafiła.
Pozdrawiam :)
Hej!
OdpowiedzUsuńPłaczę ze śmiechu. Dosłownie płaczę.
Te zdjęcia. O mój Boże.
Rozdział cudny jak zawsze. Kobieca logika: biżuteria, biżuteria, a córeczka iPhone XDD Brawa. Co za gnoje z tymi plotkami. Ludzie...
Czekam na nowe! :3
Alex ;)
A więc kochana Klaudio! :3 :D
OdpowiedzUsuńTa część była świetna! <3 (jak wszystkie z resztą XD ) Cieszę się, że udało mi Cię namówić byś dodała ją dzisiaj leniuchu :D
Bardzo dziękuje, że pamiętałaś i wspomniałaś o mnie :) :3 ( Tak, to ja ta Ilonka xd )
Nasze rozmowy o pijanym Mike'u są po prostu świetne i oby więcej takich! :D
Czekam na nowe i życzę dalszej weny! :3
Nie pozdrawiam tu bo wolę na fejsie :D :3
Hej!
OdpowiedzUsuńZniszczyłaś mnie, rże na cały regulator. Kochany'alkoholik'.
Notka cudna, szkoda mi Paris. Zawsze ta zazdrość.. Ehh. Michael jaki rozrzutny. XD kocham xD. Czekam na nexta. Życze weny. Pozdrawiam ~MeryMJ
Cudowna część jak zawsze ,dobrze że się pogodzili ))) Pięknie piszesz ,życzę duzo weny i chce nexta
OdpowiedzUsuńJaki kochany alkoholik rozwaliło mnie to zdjęcie
To jest CUDOWNE na prawdę a te zdjęcia mnie rozwaliły ooo zupełnie nie codzienny widok
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Hej!
OdpowiedzUsuńTeraz cały czas mam głowę wysuniętą do tyłu i gały wielkie po tych... zdjęciach xDDD
To jest... dziwno-śmieszne xDDDDD
Ach, Mike :3
Kate :3
Hehe, widać, że ta cała kłótnia sprawiła... że stali się nieco głodni xDDD
Biedna Paris :(
Oby szło wszystko dobrze.
Pozdrawiam i życzę dużo weny!
Susie.
Te zdjęcia :D :D :D padłam :D a notka super :*
OdpowiedzUsuń