czwartek, 27 sierpnia 2015

Loving You 25


Jak widzicie- zrobiłam własny  kursor. :) Nie jest to takie trudne. :) Robimy wszystko tak, jak jest tutaj napisane :) http://zaczarowane-instrukcje.blogspot.com/2013/06/sposob-na-kursor.html a poprzedni znalazłam tutaj: http://www.cursors-4u.com/ Wybieramy "celebrity"-pop stars i szukamy MJ :) Jest On na stronie 5 :) Macie do wyboru- Michael wersja Ebony, Thriller, Jackson 5 i Mike z uniesionym palcem ( też era thriller) z białą rękawiczką. :) Mam nadzieję, że pomogłam :) Teraz nie zanudzam, tylko zapraszam do czytania.


*****

Usiadł na blacie koło Kate. Spojrzał na nią i powoli kierował wzrok ku otwartej dłoni kobiety. Serce biło mu jak oszalałe. Przełknął głośno ślinę i palcami prawej dłoni lekko rozwarł palce swojej żony. Widząc wynik testu uśmiechnął się, tymczasem Jego współmałżonka pobladła. Otworzyła lekko usta i nadal wpatrywała się na małą, prostokątną rzecz.
- Co się dzieje?
- n-n-nic...- zdołała wyszeptać. Chwilę potem zeskoczyła z blatu.
- Ej! W tym stanie...
- Tak wiem... Szczególna ostrożność...- wywróciła oczami.- Dziecko to nie wyrok... A zresztą... Testy mogą kłamać.
- Jesteśmy w szpitalu... Możemy wykonać badania.- podszedł do Niej. Położył dłonie na brzuchu i przyciągnął ją do siebie. Kate zaczęła się śmiać.
- Wahania nastroju... To w stu procentach ciąża.- wyszeptał tuż przy jej uchu.
- Gilgoczesz mnie zarostem w szyję!- poczuła mokry pocałunek tuż przy obojczyku.
- I dobrze...- przesunął usta na policzek ukochanej. Ta odwróciła się i jej ręce powędrowały na kark mężczyzny.
- Zdejmij te okulary.
- Nie.
- To ja je zdejmę.
- Dobra.- Kate zdjęła okulary i je połamała.
- Ej! To była moja ulubiona para...
- Tak wyglądasz lepiej. Po co je
nosisz?
- Blaski fleszy... Można oślepnąć.- westchnął, kiedy dłonie Kate zręcznie odpinały guziki Jego koszuli. Pomógł ją zdjąć i lekko uniósł kobietę do góry. Oplotła nogami Jego biodra. Jego usta odnalazły jej wargi. Postawił ją na podłodze i powoli zaczął rozpinać jej bluzkę.

Jakiś czas później.

Podwinęła jasnożółtą sukienkę i poczuła przyjemny chłód żelu. Była w pokoju ginekologa. Wpatrywała się w zielone ściany pomieszczenia. Mike razem z nią siedział na łóżku. Uśmiechnęła się i złapała dłoń Michaela.  Doktor chwilę pojeździł chwilę urządzeniem po brzuchu kobiety. Zaczął się wpatrywać w monitor. Okulary spadały lekarzowi na sam czubek spoconego nosa.
- Ile dni pani nie ma okresu?
- Jakieś dwa, trzy miesiące.
- Nie miała Pani żadnych mdłości ni nic?
- Nie... I co Pan tam widzi?- Lekarz uśmiechnął się.
- Macie już państwo jedno dziecko?
- Dwoje.- Michael i Kate odpowiedzieli równocześnie, po czym się uśmiechnęli.
- Popatrzcie tutaj.- wskazał na pewien punkcik.- To jest Wasz maluszek. Początek trzeciego miesiąca.- w oczach Kate pojawiły się łzy.
- Tutaj macie wydruk i za miesiąc zapraszam na wizytę.- wyłączył komputer i dał karteczkę dumnym rodzicom.
Kobieta zeszła z fotela i z krzykiem  rzuciła się  na swojego męża.
- Teraz nie będziesz brała małej na ręce, będziesz musiała uważać.
- O nie!
- O tak!
Razem wyszli z gabinetu. Szli w stronę sali, gdzie obecnie przebywała mała Charlie. Prawie pięciomiesięczne dziecko zaczęło już powoli siadać i rozglądać się po pokoju.
Mała akurat siedziała na kolanach swojej starszej siostry i wkładała rączki do buzi. Była ubrana w czarne śpiochy zapinane z przodu z namalowaną brązową małpką.
- A co Ty tutaj robisz?- kobieta usiadła przy nastolatce.
- Przyszłam. Nudziło mi się... Sama w takim wielkim domu...
- Przebrałaś ją?- zapytał Michael biorąc dziecko od nastolatki.
- Tak i nakarmiłam.- Paris wskazała na pustą butelkę.
- Daj mi małą.- kobieta wstała i podeszła do męża.
- Nie możesz jej dźwigać.
- No powaliło Go... Nic mi się nie stanie!- mała wyciągnęła rączki ku swojej mamusi.
- To siadaj.
- Głupek z Ciebie...- wzięła małą, która zaczęła płakać.- Już... Ciii...- całowała ją w główkę.
- W ciąży jest, że tata tak ją pilnuje?- nastolatka zaczęła się śmiać.
Obydwoje się zarumienili.
- Wy chyba żartujecie...- dziewczyna wstała.- Tak to jest, jak zostajecie sami.- zaśmiała się.- zaraz coś zmajstrujecie. Który miesiąc?
- Początek trzeciego.- kobieta zaczerwieniła się jeszcze bardziej.
- Wiadomo czy brat, czy siostra?
- Nie wiadomo,ale mam nadzieję, że to będzie syn, bo sam z czterema babami nie wytrzymam.- Mike zaczął pakować rzeczy małej. Tymczasem dziewczynka zaczęła ssać pierś mamy. Rączki zacisnęła w piąstki i zaczęła nimi wymachiwać.
- Zaraz się przenosimy?
- Tak.
- Ale wiecie, że tam w sali nie ma łazienki?- Paris zaczęła uciekać przed dwiema poduszkami lecącymi w jej stronę.- No co?? Tak tylko Was uświadamiam... Dobra już przestańcie!- Kobieta odłożyła małą do łóżeczka i stanęła obok swojego męża. Nastolatka zapiszczała, kiedy oboje zaczęli się do Niej zbliżać ze mściwymi uśmieszkami. Zaczęli ją łaskotać.
- Już! Dobra! Nie będę!- nagle w drzwiach sali stanęła czarna postać. Oparła się o framugę i wpatrywała się w śmiejącą dziewczynę.
- Wiedziałem, że tutaj będziesz.- Max usiadł na krześle przy Charlie.
Nastolatka przestała się śmiać. Wpatrywała się w nastolatka.
- A co Ty tutaj robisz?
- Mam badania kontrolne...
- Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi!
- Chodź Ci kogoś przedstawię.- wstał i złapał Paris za rękę i wyszli. Na korytarzu nikogo nie było, oprócz wózka dziecięcego.
- Zostań tutaj na chwilę.- Chłopak pobiegł i po chwili wrócił do Niej z dzieckiem na ręku.
- Kto to?
- Dobra... Wszystko Ci wyjaśnię... To jest mój syn.
- CO?!
- Pół roku temu dowiedziałem się, że zostałem ojcem... Matka Go porzuciła... Musiałem uciec, aby się Nim zająć.
- Jak ma na imię?- wzięła brzdąca na ręce. Chłopczyk uśmiechnął się ukazując bezzębne dziąsła. Miał króciutkie, czarne włoski. Wpatrywał się w Maxa i zapiszczał, aż mu wyleciał smoczek z buzi.
- Jak ma na imię?
- Max Junior!- nastolatek odpowiedział z dumą.
- Narcyz...- wywróciła oczami.- No chodź mały... Poznasz moją siostrzyczkę!- weszła z dzieckiem do sali. zastała tam zabawny widok. Mała siedziała oparta o brzuch ojca i płakała. Michael i Kate próbowali ją na wszelki sposób ją rozbawić. Robili dziwne miny, chowali twarze za misiami.
- A tej co?- usiadła z chłopczykiem bawiącym się jej włosami, przy ojcu.
- SKĄD MASZ TO DZIECKO?
- Spokojnie tato. Nikomu po nie ukradłam. To jest dziecko Maxa.
- CO?!
- No... To jest jego syn... Dlatego zniknął...








**** 
Witajcie! :) Przepraszam, że notatka jest jaka jest, ale sami wiecie, co się dzieje. Mam dla Was bardzo ważną informację. W związku z tym, że lada chwila zaczyna się rok szkolny, notki będą pojawiały się sporadycznie. Możliwe, że jedna notka będzie na cały miesiąc, ale nie martwcie się! Zrobię tak, jak poleciła mi jedna osoba- będę pisała w wolnym czasie i będę wszystko zapisywała w zeszycie. :) 

11 komentarzy:

  1. O KUURKA WODNA MODNA HAHAHA XD (wtf?! co ja napisałam?! ;// xD)
    Kocham Cię normalnie!
    Wspaniale! Hehe, Mike i Kate - NO KOCHAM ICH!
    Ubóstwiam!
    Co tam że ryczę teraz (wiesz... Mike i Lily :c ) ale jak to czytam, to ryczę i się śmieję xDD
    No, to trzymcia się i weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jaki zwrot akcji!
    Jezu, Ci nawet w szpitalu nie mogą wytrzymać... Oj Jackson, znowuś zmajstrował? Ten Max to powinien być jego synem. Płodność się zgadza XDD
    Jeszcze nie wiem, co kombinujesz, ale nie mogę się doczekać ciągu dalszego.
    Planujesz jakieś Gone Too Soon?
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Alex :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka!
    Notka wyszła Ci genialnie.
    Majk jest nadopiekuńczy! Nosz niech nie przesadza z tym trzymaniem dziecka. Kate większy wysiłek będzie miała z nim w łóżku XD Nie dobra koniec podtekstów z mojej strony, ale czytając Loving You mi odwala. Czekam na rozwój wydarzeń choć przyznam, że dziś mnie rozwaliłaś. Życzę dużo weny i Pozdrawiam ~MeryMJ

    OdpowiedzUsuń
  4. Michael jaki napalony hehe..
    Nie spodziewałam się, że Max ma dziecko.. Ale ok
    Super!
    Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mike w tym tempie stworzy całą drużynę piłkarską XD <3
    Świetny rozdział. Co do szkoły to myślę, że jakoś to ogarniesz. Pisanie na lekcjach to super zbijacz czasu gdy się serio nudzi człowiekowi xD
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    "Remember to be Happy"

    OdpowiedzUsuń
  6. No no dziecko za dzieckiem xD Michael szaleje. Rozdział jak zawsze świetny i bardzo zaskoczyłaś mnie nagłym zwrotem akcji z Paris i Maxem, ale oczywiście pozytywnie. No nic czekam na next i Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo będzie kolejny słodziak!!! Michael daje czadu;)). Max ma syna?? Jestem zaskoczona. Paris rozwalila mnie swoimi tekstami. Rozdział jest świetny. Czekam na następny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozwalają mnie dialogi :) hahahahahah, lubię takie poczucie humoru :) U mnie też ciekawie i może dziś następna , a jak nie to w przyszłym tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej blog SUPPPERRRRRRR, naprawdę i dzięki za pomoc co do kursora! Mam Michela z Thrilera! Zapraszam do mnie jest nowy post!

    OdpowiedzUsuń
  10. Osz Kate w ciąży...Dziecko Max'a to też dziecko Paris? Ale się porobiło O.O
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    Chcesz żebym komentowała to też daj czasem koma xD Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jak zwykle cudowny <3 No, ale że Max został ojcem... Tego się nie spodziewałam :D Mike w sumie, też nie lepszy :p Mała ledwie skończyła parę miesięcy, a ten już się za robienie drugiego dziecka zabrał :'D No, ale przynajmniej nie będą się nudzić ;) Lecę czytać dalej i zapraszam do siebie :* marzeniasiespelniajamjj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Michael Jackson - Ebony Cover Magazine